Miałam dwa motki po 50 gram włóczki bawełnianej - sama nie wiem
po co ją kupiłam :) Stwierdziłam, że już "odleżała" swoje a i chcąc wyrobić zapasy zalegających włóczek postanowiłam z niej coś wydziergać. Potrzebowałam jakiejś prostej robótki coby zmagania olimpijskie przy niej oglądać a nie patrzeć na druty więc padło na oczka prawe i lewe. Żeby nie było tak monotonnie brzegi zrobiłam białe ściegiem francuskim.
po co ją kupiłam :) Stwierdziłam, że już "odleżała" swoje a i chcąc wyrobić zapasy zalegających włóczek postanowiłam z niej coś wydziergać. Potrzebowałam jakiejś prostej robótki coby zmagania olimpijskie przy niej oglądać a nie patrzeć na druty więc padło na oczka prawe i lewe. Żeby nie było tak monotonnie brzegi zrobiłam białe ściegiem francuskim.
Zrobiłam pewien błąd, bo brzegi -choć z 1 cm, powinnam zdobić lewymi oczami - przeciwnie niż bieżnik, bo ten robiłam prawym- żeby się nie zawijały, ale człowiek uczy się na błędach - obym o tym pamiętała przy kolejnej robótce :) i. Oto efekty:
Jakiś pognieciony wyszedł na tych zdjęciach :(
A to nowy lokator :)
Nie jest idealny, ale pod TV może być, a takich bieżników mam deficyt :).
Kolor tego bieżnika jakiś dziwny wyszedł, na prawdę jest intensywnie żółty.
Pozdrawiam gorąco, bo u nas dziś mrozik. Byłam na zewnątrz 10 minut i starczy :)
Ania
Wymiar: 60 x 40 cm
Włóczka: bawełna
Druty: 2,5 cm