środa, 30 marca 2011

Znów jaja

Gdyby kury wiedziały co się będzie ze zniesionymi przez nie jajami robić, to by pewnie oszalały.
 Kolejne jaja, bo to sezon, choć aktualnie robią się jeszcze inne rzeczy np. toaletka.

Na pierwszym zdjęciu jaja w wytłoczce, którą specjalnie malowałam co by była do prezentacji i przechowywania jaj.
Niebieskie jajo miało rewelacyjne kropki i coś poszło nie tak jak należy, bo po nałożeniu pierwszej warstwy lakieru, kropki zaczęły się rozmywać. Może nie wyschły dostatecznie, choć wg mnie były suche.
 
   Złote jajo ma reliefy zrobione pastą strukturalną. Pierwsze, które tak robiłam tą metodą, pomalowane złota patyną.

Zakupiłam mini wiertarkę i teraz bawię się wierceniem w wydmuszkach, nawet całkiem fajna sprawa :) Zobaczymy co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moje skromne progi.

czwartek, 24 marca 2011

Jajeczka mulinkowe

Ostatnio ponoć jajeczka mulinkowe wróciły do łask. Ja zafascynowałam się nimi jakieś 2 lata temu, kiedy zobaczyłam je u znajomej na półce.Tak mnie wciągnęły, że zrobiłam cały koszyczek. Robi się je łatwo, nawet szybko i dość przyjemnie. Wydmuszki takie zdobiły w domu kącik, gdy jeszcze nie bawiłam się decoupage.
W koszyczku znalazło się też kilka wydmuszek quillingowych. Poniżej zdjęcia z ubiegłego roku.

Pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają i zostawiają ślad po sobie.

czwartek, 17 marca 2011

wtorek, 15 marca 2011

Jajeczkowo

Wszyscy już pełną parą malują wydmuszki. U mnie jakoś pomału to idzie. Udało mi się zrobić zdjęcia już ukończonym trzem wydmuszką. W zasadzie to czekałam na przekładki, które przyklejam by zamaskować otwory w jajkach.Na zdjęciu z fioletową wydmuszką widać, jak to wygląda.

niedziela, 6 marca 2011

Aniołek szydełkowy i kolczyki

Nie chwaliłam się jeszcze tym aniołkiem.
Dostałam go od przyjaciółek, a zrobiła go ich babcia.
Aniołek zrobiony jest na szydełku, wykrochmalony więc stoi
o własnych siłach, a w zasadzie o sile krochmalu ;)
uśmiecha się do wszystkich naszych gości :)
Cudaśny jest :)

Wzór koralików z masy fimo przypadł mi do gustu i chciałam mieć takie kolczyki. Zakupiłam więc co trzeba, poskręcałam gdzie należało i wyszło tak:


piątek, 4 marca 2011

Świecznik

Dzisiaj pokazuję mały świecznik. Generalnie nie jest to decoupage, bo nie ma na nim nic klejonego. Najpierw został pomalowany na czarno, a później bawiłam się złotą patyną i wyszło coś takiego:

Wzorek to oczywiście pasta strukturalna. 
Świecznik drewniany, wymiary: 5,5 x 5,5 x 6 cm

środa, 2 marca 2011

Tłusty Czwartek

Co by tradycji stało się jutro zadość - mamy pączki.... pyszne, świeże. Nie chwaląc się, nigdy mi się takie dobre nie udały. Zapewne to kwestia dobrego przepisu. Co prawda mniejsze od sklepowych i bez słynnego jasnego pierścienia wokół, ale smak niepowtarzalny. I ta duma,  że się samej zrobiło - bezcenne :)

Pączki z marmoladą różaną, lukrowane i posypane kandyzowaną skórką pomarańczową, również robioną przeze mnie. 
Przepis na pączki z bloga Moje wypieki   polecam.

Przepis na skórkę pomarańczową z bloga "Trochę inna cukiernia", minimalnie przeze mnie zmodyfikowany.

Przepis na skórki z jednej pomarańczy:

Pomarańcze dokładnie myjemy i obieramy. Ja wycinam połowę grubości białej skórki, choć w oryginalnym przepisie nie pisze o tym. Następnie kroimy skórkę w paseczki i moczymy przez 3 dni, często zmieniając wodę. Po tym czasie kroimy skórkę w kostkę.
Gotujemy syrop z 0,5 szklanki cukru i 1/3 szklanki wody. Do syropu wrzucamy skórki i gotujemy do miękkości około 15 minut - ja zwykle gotuję koło 20 minut. Łyżką cedzakową wyjmujemy skórki na talerzyk, aby wystygły. Po ostygnięciu są gotowe do użycia.Ja przechowuję je w słoiczku w lodówce. Niestety nie wiem jak długo można je przechowywać, ale raczej nie zagrzeją tam długo miejsca :)
 
O pączkach pewnie wszyscy wiemy, że są kaloryczne, ale kto odmówi choć jednego w Tłusty Czwartek.
Znalazłam taką notkę na temat tej tradycji:

"Historia Tłustego Czwartku ma korzenie pogańskie i sięga czasów starożytnych. Rzymianie obchodzili raz w roku tzw. tłusty dzień, kiedy mogli dowoli zajadać się pączkami i innymi przysmakami.

Do Polski zwyczaj jedzenia pączków przywędrował po I wojnie światowej z Rosji i Galicji. Najbardziej znane cukiernie prześcigają się w wymyślaniu nowych odmian pączków.
Mamy pączki z adwokatem, czekoladą, jednak to te tradycyjne z konfiturą różaną, posypane cukrem pudrem są najpopularniejsze i najchętniej kupowane. Do dziś jednak wiele gospodyń domowych smaży pączki własnoręcznie. Pączek ma średnio 300-400 kalorii i jest prawdziwą bombą kaloryczną."