Wszyscy już pełną parą malują wydmuszki. U mnie jakoś pomału to idzie. Udało mi się zrobić zdjęcia już ukończonym trzem wydmuszką. W zasadzie to czekałam na przekładki, które przyklejam by zamaskować otwory w jajkach.Na zdjęciu z fioletową wydmuszką widać, jak to wygląda.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo precyzyjne i "czyste" te twoje prace, u mnie największy problem jest przy lakierowaniu i masa kłaczków które się przyklejają :(
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Dzięki Majeczko! Z tymi kłaczkami u mnie też różnie bywa, najgorzej, że pojawiają się np. przy lakierowaniu różnych pudełek. Doszłam do wniosku, że to chyba jakieś drobinki kurzu są, więc jak coś lakieruję w domu jest zakaz gwałtownego ruszania przedmiotów, z których kurz może się przenieść na lakierowany przedmiot :)A taki kurz, mimo że posprzątane w mieszkaniu to i tak się zawsze znajdzie ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne pisanki pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę :)
OdpowiedzUsuń