Clive Cussler „Zaginione miasto”
Przeczytałam kiedyś i polecam.
Oczywiście jak ktoś lubi powieści przygodowe.
Oczywiście jak ktoś lubi powieści przygodowe.
"Austin skinął głową, uniósł kołatkę i zastukał dwa razy.
- Przewiduję, że otworzy nam bezzębny garbus imieniem Igor – powiedział.
- Jeśli tak będzie, uciekam do samochodu.
- Jeśli tak będzie, nie radzę ci blokować drogi – odrzekł Austin.
Mężczyzna za progiem nie był bezzębnym garbusem, lecz wysokim blondynem ubranym w biały strój do tenisa. (…)
- Twoja teoria o Igorze się nie sprawdziła – szepnęła mu do ucha.
- Widocznie ma dzisiaj wolne – odrzekł z poważną miną.
Skye przewróciła oczami."
- Przewiduję, że otworzy nam bezzębny garbus imieniem Igor – powiedział.
- Jeśli tak będzie, uciekam do samochodu.
- Jeśli tak będzie, nie radzę ci blokować drogi – odrzekł Austin.
Mężczyzna za progiem nie był bezzębnym garbusem, lecz wysokim blondynem ubranym w biały strój do tenisa. (…)
- Twoja teoria o Igorze się nie sprawdziła – szepnęła mu do ucha.
- Widocznie ma dzisiaj wolne – odrzekł z poważną miną.
Skye przewróciła oczami."
„Około piętnastu kilometrów stąd droga skręca do zamku Fauchardów.
- Bert przedstawił to, jakby mieszkał tam Drakula – zauważył Paul.
- Z tego, co mówił Kurt, wynika, że w porównaniu z madame Fauchard Drakula przypomina Matkę Teresę.”
- Bert przedstawił to, jakby mieszkał tam Drakula – zauważył Paul.
- Z tego, co mówił Kurt, wynika, że w porównaniu z madame Fauchard Drakula przypomina Matkę Teresę.”
Wydanie 2004 rok
Jeśli ktoś lubi zagadki, przygody i humor to powinien sięgnąć po tę książkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!