(zdjęcie okładki z internetu)
„Arthur
wstał i podszedł do drzwi, przekręcił zamek i odwrócił się na pięcie. (…)
-Widzę, że
przez Twój dom przetoczyła się wojna, a ty przegrałeś?
Arthur
milczał.
-Rozumiem,
poddali Cię torturom , przecięli struny głosowe.(…)
-Nie mam
pojęcia dokąd się wybierasz, ale jeśli między ludzi, radziłbym zrzucić te łachy
i ubrać się normalnie. Mógłbyś też umyć przynajmniej twarz.”
"Wyobraź sobie, że chcesz zrozumieć, czym jest rok życia; zapytaj o to studenta, który oblał roczny egzamin. A miesiąc życia? Porozmawiaj o tym z matką, która urodziła wcześniaka i czeka, aby go wyjęto z inkubatora. A tydzień? Zapytaj człowieka, który pracuje w fabryce czy kopalni, żeby wyżywić rodzinę. Dzień? O tym powiedzą ci zakochani, rozdzieleni przez los i czekający na następne spotkanie. Czym jest godzina? O to trzeba zapytać osobę cierpiącą na klaustrofobię, którą awaria uwięziła na godzinę w windzie. Sekunda: popatrz w oczy człowiekowi, któremu udało się uniknąć wypadku samochodowego."
(„Jak w
niebie” Marc Levy)
Książkę kupiłam gdzieś na wyprzedaży i stwierdzam,
że całkiem dobrze się ją czytało do poduszki.
Może (przynajmniej dla mnie)
nie jest to jakiś znany autor,
nie jest to jakiś znany autor,
ale opisuje ciekawą historię.
Polecam na taką pogodę jaką teraz mamy :)
Polecam na taką pogodę jaką teraz mamy :)
Udanego weekendu
Pozdrawiam
Ania!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!