Moje pierwsze wiercone jajeczka. Zaczęła mi się podobać praca z mini wiertarką. Na pierwszym chciałam za pomocą konturówki zrobić coś a'la bazie, ale nie bardzo wyszło.
Wydmuszka z makiem pękła podczas wiercenia i ratowałam ją pastą strukturalną. Widać, że struktura nie jest równa, ale szkoda mi ją było wyrzucać chociaż to tylko kurza wydmuszka.
I moja pierwsza karteczka. Kwiatek wykonany metodą quillingu, reszta coś na kształt scrapu. Do jej zrobienia wykorzystałam to co miałam w domu, chociaż kartka bazowa mogła mieć inny kolor.
Przeglądnęłam różne blogi scrapowe i chyba zaczyna mi się to podobać :)
Anusia, śliczne te wydmuszki. Przy takiej delikatnej robocie to chyba tym razem mi zabrakłoby cierpliwości ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie nadrabiam zaległości i w związku z tym zapraszam do mnie tym bardziej, że mam dla Ciebie wyróżnienie :)
Aniu ja się uczę cierpliwości właśnie przy tych wydmuszkach :) Co prawda strasznie się pyli, ale efekt wart zachodu. Dziękuję ślicznie za wyróżnienie.
OdpowiedzUsuń