Jedna z moich ulubionych książek.
Dobra na poprawę samopoczucia, ale również w każdy inny dzień.
Dobra na poprawę samopoczucia, ale również w każdy inny dzień.
Książka Katarzyny Leżeńskiej "Ależ Marianno!"
Nie jest długa, ale za to z rewelacyjnym poczuciem humoru.
Jedno jest pewne, że sięgnie się po nią więcej niż raz :)
Chciałam się z Wami podzielić dwoma fragmentami z tej właśnie książeczki. Oczywiście najlepiej brzmią podczas czytania, a nie wyrwane z kontekstu. Polecam serdecznie.
"Ależ Marianno!", Katarzyna Leżeńska
"Ależ Marianno!", Katarzyna Leżeńska
" - Cześć, synu, wiedziałeś, że twoja matka....
- No tak - parsknął Jędrek - ty z panienką, a ja ci zasuwam: "Tatusiu, a wiesz, mamusia jest w ciąży". Dopiero byś miał zabawę. (...)
- I co ty na to?
- I co ty na to?
- A co ja na to mogę? Jak dla mnie to trochę obciach.
- Bez przesady, synu. Myślałeś, że po czterdziestce ludzie zajmują się w łóżku szydełkowaniem na cztery ręce?"
"Michał wpatrywał się w zawartość pudełka z nowa baterią (łazienkową), starając się nie dopuścić do siebie myśli, że byle hydraulik miałby być w czymkolwiek od niego lepszy.
- Jest tu jakaś instrukcja? - zapytał w końcu ostrożnie.
Marianna pogrzebała w stosie folii i wyciągnęła mikroskopijną karteczkę.
- Tak. "Montaż baterii należy powierzyć specjalistycznym zakładom lub osobom z odpowiednimi kwalifikacjami" - odczytała.
- No to już wszystko wiem - odparł Michał raźnym tonem i zabrał się do pracy."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!