Monika Szwaja „Zupa z ryby Fugu”
Rok wydania 2010
„- Zostawiłeś matkę odłogiem?
- Twoja matka od rana leży odłogiem w jakimś salonie
kosmetyczno-masarskim. Nie, to jakoś nie najlepiej brzmi. Masarski.
kosmetyczno-masarskim. Nie, to jakoś nie najlepiej brzmi. Masarski.
- Bo to trochę co innego znaczy.
- Niż co?
- Niż trzeba. Ojciec, błagam. Ja jestem życiem zmęczony, nie katuj mnie językowo.”
Jedna z moich ulubionych polskich autorek.
Bohaterami jest małżeństwo starające się o dziecko i szukającego pomocy w metodzie in vitro.
Ciekawie napisana książka - jak to Monika Szwaja ma w naturze - z humorem, a przy okazji pozwala się zastanowić nad sytuacją, w której znaleźli się bohaterowie - Anita i Cyprian.
Polecam Szwaję :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz!