środa, 8 lutego 2012

Monika Szwaja "Stateczna i postrzelona"

"Stateczna i postrzelona" - polecam jak wszytko Szwai. 
Czytałam ją już chyba 4 razy, bo lubię... i jest tego warta.
Rok wydania: 2005 r.

"- Droga pani. Ja nie chcę pani niczego narzucać...
- To niech mi pan nie narzuca! Niech pan coś wymyśli!
- Nie jest mi łatwo wymyślić coś, czego bym już pani nie proponował. A wszystko, co proponowałem, pani odrzuciła. Terapia grupowa według pani nie wchodzi w grę...
- Oczywiście, że nie wchodzi. Nie będę się spowiadała nieznajomym ludziom (...)".

Polecam, o dwóch takich co zmieniły życie.
Jedna musiała, a druga chciała.

2 komentarze:

Dziękuję za każdy komentarz!