Wygrałam kiedyś u Lucynki Candy, byłam jedną z wygranych :)
Różne zawirowania sprawiły, że prezent dotarł dopiero teraz.
Ale co dotarło:
Różne zawirowania sprawiły, że prezent dotarł dopiero teraz.
Ale co dotarło:
Miał być woreczek z lawędą wydziergany przez Lucynkę w wybranym kolorze z lawendą-i jest.
Pachnie cudnie!
Dostałam jeszcze, w tym samym kolorze, śliczną zakładkę frywolitkową do książki. Jakby obdarowująca zgadła, że uwielbiam czytać :)
I prezenty razem - DZIĘKUJE Lucynko!
Śliczne prezenty Lucynka robi piekne żeczy,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTo prawda :) Lucynka ma talent :) Pozdrawiam!
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń